Za kilka dni Sylwester, czas na podsumowanie działalności bartniczej w mijającym roku 2016. To już trzecie tego typu zestawienie, jakie przygotowuję, więc za nami już pełne trzy lata działalności. Drzewa rosną, bartników przybywa – także są powody do radości. Ten rok był bardzo ważny dla rozwoju bartnictwa w Polsce, a to ze względu na dwie sprawy: 1) zamieszanie jakie wokół tematu wywołał film „Łowcy Miodu”, 2) uznanie bartnictwa częścią Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego w Polsce. O ile do realizacji filmu nie przyczyniliśmy się zbytnio, o tyle wpis bartnictwa na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa jest efektem naszych działań. To w zasadzie nie koniec, a dopiero punk wyjścia do naszych dalszych działań, ale po kolei…
Rok 2016 rozpoczął się całkiem interesująco, ale też intensywnie – przygotowaniami do wystawy autorstwa prof. Krzysztofa Hejke „Ostatni bartnicy” w Muzeum Etnograficznym. Wernisaż odbył się 27 stycznia, wystawa cieszyła się dużym zainteresowaniem, wobec czego ekspozycja została przedłużona o miesiąc. Była to pierwsza prezentacja bartnictwa jako elementu transgranicznego łączącego narody terenu dawnej Rzeczpospolitej. W kolejnych miesiącach wystawa była prezentowana pod Krakowem, w Sądeckim Bartniku w Stróżach oraz na Ukrainie i Białorusi. W styczniu Bractwo wsparło WOŚP, przeznaczając na aukcję charytatywną jedną z niewielu baniek miodu bartnego pozyskanych w 2015 roku. Postaramy się, aby tego typu akcje organizować regularnie – co roku. W roku bieżącym, co prawda miodu nie pobierałem, ale z pomocą przyszedł pan Sławomir Niemkiewicz, który przeznaczył na ten cel miód pozyskany ze swej ostatniej zasiedlonej kłody bartnej.
Luty i marzec były miesiącami powolnych przygotowań do nadchodzącego sezonu, udało się ukończyć drugie leziwo, którego używam obecnie – wykonanie każdego kolejnego, o dziwo, zajmuje mi więcej czasu, ale też efekt jest coraz lepszy. W marcu pszczoły zaczęły wybudzać się z zimowego letargu, tej zimy nie straciliśmy żadnego roju! Wszystkie zazimowane rodziny wznowiły wiosną loty.
W kwietniu realizowaliśmy kolejną edycję naszych warsztatów, wzięło w niej udział 9 śmiałków, a kłody, tak jak w poprzednich edycjach pojechały daleko poza obręb naszej puszczy: do Ustrzyk Dolnych, pod Kraków, do Lubuskiego. W tym miesiącu przybyło nam kilku nowych braci: dołączył do nas Rafał Liśkiewicz oraz Karol Jatkowski, z którym w maju wciągaliśmy jego pierwsze 2 kłody bartne w lesie pod Augustowem nad jednym z mniej znanych leśnych jeziorek. Rafał z kolei znacząco rozwinął działalność w Lubuskim, przygotowując i wciągając 10 kłód bartnych w lasach pod Kolskiem. W końcu czerwca wspólnie z Kinem Lumiere w Suwałkach przygotowaliśmy premierę filmu „Łowcy Miodu”.
W początku maja przygotowaliśmy wspólnie z prof. Krzysztofem Hejke wniosek o wpis bartnictwa na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa. Podstawą wniosku były strzępy tradycji zachowanych przez pojedynczych mieszkańców Puszczy Augustowskiej i Kurpi.
Miesiąc ten przyniósł także smutną wiadomość. Odszedł ś.p. Piotr Szyryński – człowiek, dzięki któremu zacząłem się bartnictwem zajmować.
Czerwiec przyniósł pierwsze naturalne zasiedlenia barci i kłód, ale w tym roku mimo częstych przeglądów pustych barci w celu usuwania gniazd os i szerszeni, naturalnych zasiedleń było stosunkowo mało. W takim wypadku zdecydowałem się pomóc nieco naturze, wolne roje pszczoły Augustowskiej do zasiedlenia w kilku barciach uzyskałem od jednego pszczelarza z Biebrzańskiego Parku Narodowego. W czerwcu odwiedził nas także po raz pierwszy Ivan Mulin z Białorusi. W tym miesiącu realizowaliśmy również II edycję Pikniku Kowalskiego w Augustowie. Impreza odbyła się dzięki dotacji uzyskanej z Urzędu Miasta w Augustowie. W tym roku znacznie ją rozwinęliśmy, m.in. o jarmark rękodzieła ludowego oraz bicie monet z herbem Augustowa i znakiem Bractwa Bartnego.
Lipiec, podobnie jak w roku ubiegłym, przyniósł nam Zjazd Bartników na Buduku oraz Barciowisko w Augustowie. Przy okazji tych imprez mieliśmy możliwość spotkać się i porozmawiać o bartnictwie w szerszym gronie. W tym roku dołączyli do nas arboryści z Polskiego Arborysty oraz Ivan Osipau z Białorusi. Tydzień później braliśmy udział w rekonstrukcji Bitwy Grunwaldzkiej.
Sierpień – przykra niespodzianka – kradzież miodu i pszczół z 2 drzew bartnych w okolicy Frącek. Sprawa została zgłoszona przez nas na Policję, jednak ta po kilku miesiącach umorzyła sprawę. Pozostało wrażenie, że gdyby na wykrycie sprawcy spożytkowano choć połowę energii włożonej w umorzenie sprawy, to sprawiedliwości stałoby się zadość. Ale sierpień to też dobre momenty, to wizyta w Puszczy Nalibockiej, nowe inspiracje i poszerzenie grona Bartnych Braci. To także augustowska premiera „Łowców Miodu” organizowana wspólnie z Kinem Iskra i Nadleśnictwem Augustów, która zebrała pełną salę widzów.
We wrześniu przyszedł czas na kleczbę, czyli leśne miodobranie, w tym roku zarówno w Puszczy Augustowskiej, jak i na Białorusi, nie pozyskaliśmy miodu. Miód bartny udało się zebrać w okolicach Zielonej Góry przez Rafała Liśkiewicza, ale też w zasadzie symboliczne ilości. W tym miesiącu prowadziliśmy kolejne lekcje o bartnictwie.
Październik minął pod znakiem warsztatów, już po raz III zorganizowaliśmy warsztaty bartnicze w Puszczy Augustowskiej. W trakcie ich trwania wciągnęliśmy kłodę bartną na drzewo, z którego 2 lata wcześniej zdjęliśmy ostatnią kłodę bartna Puszczy Augustowskiej. Poza tym, wraz z Centrum Spotkań Kultur z Lublina, organizowaliśmy warsztaty w klasztorze w Jabłęcznej na Lubelszczyźnie. Prowadziliśmy także warsztaty w Essen w Niemczech. W tym miesiącu przygotowywaliśmy także całodzienne zajęcia edukacyjne w Przasnyszu dla niemal 200 dzieci z klas 5. i 6. miejscowych szkół.
W październiku odebraliśmy decyzję Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego o wpisie bartnictwa na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego, w ten oto symboliczny sposób bartnictwo stało się elementem naszej tradycji, z czego jesteśmy bardzo dumni. W grudniu natomiast Ministerstwo KiDN zaproponowało nam prowadzenie dalszych prac zmierzających do wpisania bartnictwa na Światową Listę Niematerialnego Dziedzictwa UNESCO. Także cel na 2017 mamy już jasno określony.
Listopad i grudzień to kolejne warsztaty – tym razem w Austrii, także wernisaż wystawy prof. Krzysztofa Hejke w Łucku na Ukrainie, który cieszył dużym zainteresowaniem i zaowocował bardzo ciekawymi kontaktami oraz podobna wystawa w Pińsku na Białorusi. Obie pod patronatem miejscowych Konsulatów Generalnych RP: w Łucku na Ukrainie i w Brześciu na Białorusi. To także początek prac nad wspólnym projektem bartniczym wraz z organizacjami z Ukrainy i Białorusi. Projekt powstawał jak ustawy w sejmie: po nocach. W połowie grudnia została podpisana finalna wersja projektu. Na efekty poczekamy do kwietnia 2017 r…
A co przyniesie kolejny rok? To pokażą najbliższe miesiące. Tymczasem życzę Państwu wielu sukcesów w 2017 roku, oraz lasów pełnych barci i barci pełnych miodu!
,Piotr Piłasiewicz