pl en
10 września 2015 admin

Kleczba czyli leśne miodobranie

6 września, na dzień przed datą  wyznaczoną w kodeksie prawa bartnego spisanego w 1616 roku przez starostę łomżyńskiego Stefana Skorodzkiego. Jeden dzień a kiedyś takie niedopatrzenie można było przypłacić życiem, ponieważ prawo bartne traktuje wybierających miód przed wyznaczonym terminem przypadającym na wigilię Święta Narodzin Maryi Panny, czyli 7 września, traktowano jak złodziei, nawet jeśli podbierali miód ze swoich barci. Na 7 zasiedlonych barci będących pod opieką Bractwa Bartnego, tylko w 3 ilości miodu zebranego przez pszczoły pozwoliły na podebranie im go. Największą ilość pszczoły zebrały w jednej z kłód w okolicy Głębokiego Brodu. Barć ta jest zasiedlona nieprzerwanie już drugi sezon. Rodzina wyszła z zimowli bardzo osłabiona, osyp pszczół na wiosnę był bardzo duży, jednak cześć przeżyła, a w początku czerwca przyleciał nowy rój, który połączył się z resztkami pszczół, jakie w kłodzie zostały. Rodzina ta zabudowała plastrami w całości komorę bartna o wysokości 110 centymetrów.

Wnętrze kłody pełne miodu. Fot. P. Piłasiewicz

Wnętrze kłody pełne miodu. Fot. P. Piłasiewicz

A ostatnie plastry były zaszyte miodem niemal do samej podstawy. Z tej rodziny udało się pozyskać dość dużo miodu, zostawiając pszczołom resztę, na której swobodnie przetrwają zimę, nawet bez podkarmiania.

Kłoda po kleczbie. Fot. P. Piłasiewicz

Kłoda po kleczbie. Fot. P. Piłasiewicz

Po kleczeniu pierwszej kłody, wiaderko było już pełne i należało udać się po kolejne.

Bartny miód. fot. P. Piłasiewicz

Bartny miód. fot. P. Piłasiewicz

W kolejnej barci zapas miodu był ukryty głębiej za podwójną warstwą suchych plastrów. Tam gdzie występuje oczkas, tak jak w tym wypadku, wycina się plastry do dolnej krawędzi oczkasu, jeśli oczywiście zamontujemy go na odpowiedniej wysokości.

Zapas miodu ukryty pod warstwą świeżych plastrów. Fot. P. Piłasiewicz

Zapas miodu ukryty pod warstwą świeżych plastrów. Fot. P. Piłasiewicz