11 lipca odbyła się druga edycja Barciowiska, konkursu lub raczej maratonu dziania kłód bartnych. Było to wydarzenie organizowane przez Nadleśnictwo Augustów. W tegorocznej edycji udział wzięło 11 dwuosobowych drużyn, a impreza miała charakter międzynarodowy. Bractwo Bartne miało swój udział w ściągnięciu na tą okazję 5 drużyn z Polski i 1 z Wielkiej Brytanii. Ludzie ci przyjechali do Augustowa nie tylko po to, aby wziąć udział w tym trzygodzinnym maratonie, lecz również po to, aby poznać się wzajemnie, wymienić się doświadczeniami, podpatrzeć techniki i zdobyć wiedzę oraz umiejętności przydatne w dalszych działaniach, ale o tym będzie w kolejnym wpisie. W zawodach, oprócz wspomnianych wyżej 6 drużyn wystawionych m.in. przez Bartnictwo Borów Stobrawskich z Olesna, doktorantów z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, naszych przyjaciół z fundacji Bee the Change z Bristolu w Anglii czy Jana Gołowicza z Kropiwna prowadzącego popularną grupę na Facebooku Pszczelarstwo Amatorskie, wystartował zespół wystawiony przez Augustowskie Koło Pszczelarzy, reprezentanci 3 Nadleśnictw: Augustowa, Maskulińskiego i Knyszyna oraz czarny koń konkursu – zespół Baszkirów z Parku Szurgan-Tasz w Baszkiri w Federacji Rosyjskiej. Zmagania rozpoczęły się punkt 10:00 od losowania kłód bartnych do dziania. Pogoda niestety nie dopisała, prawie cała impreza odbywała się w strugach deszczu, który przestał padać dopiero, jak już wszystkie kłody były skończone. Kłody były już nacięte piłą, jednak nie wszystkie jednakowo, czego się oczywiście uniknąć nie da. Dlatego od pierwszych minut w ruch poszły pilarki, których hałas towarzyszył imprezie praktycznie nieprzerwanie przez 3 godziny.
Wszystkiemu bacznie przyglądała się ekipa filmu Łowcy Miodu, kręcąca kolejną porcję materiału na potrzeby filmu. Organizatorzy nie zapomnieli również o najmłodszych. W czasie konkursu odbył się szereg konkursów i zabaw edukacyjnych, mających na celu popularyzację właściwych wzorców zachowań w lasach i właściwego korzystania z bezcennego dobra, jakim są lasy.
Bractwo Bartne zadbało natomiast o przybliżenie widzom technik posługiwania się leziwem – tradycyjnego dla naszych terenów sznura, służącego do dostawania się do barci, ich zakładania i pracy z pszczołami. Mimo deszczu pokaz, jak i cała impreza, zebrały sporą widownię.
Natomiast cały czas drużyny tworzyły swoje barcie, bezapelacyjnie zawody wygrał zespół etatowych bartników z Baszkirii, który już po 2 godzinach w zasadzie nie miał nic do roboty, panowie pozamiatali ładnie swoje miejsce pracy i poszli pomagać innym drużynom wykańczać swoje kłody.
Miejmy nadzieję, że impreza będzie kontynuowana w kolejnych latach, oraz że kłody wykonane podczas tegorocznego Barciowiska wkrótce zawisną nie tylko na terenie Puszczy Augustowskiej, ale też w innych rejonach kraju.
Barciowisko II
Wsobotę, po uprzednim zapakowaniu na pick up’a wykonanych przez bartników kłód, udaliśmy się z Augustowa do Frącek. Tam odbył się nieformalny zjazd polskich Bartników. W spotkaniu uczestniczyły ekipy z Wrocławia, Borów Stobrawskich, Augustowa, Wigierskiego Parku Narodowego oraz Spały, łącznie ponad 15 osób zaangażowanych w odradzanie bartniczych tradycji. Bardzo się cieszę, że pojawili się u nas wszyscy znamienici goście, w tym m.in. bartnicy z Wigierskiego Parku (Jacek Adamczewski) oraz Spały (Andrzej Pazura), którzy zajmują się bartnictwem i prowadzą barcie od 2007 roku. A zaczęliśmy od porządnego, długiego seansu w saunie nad Czarną Hańczą, bo nic tak nie regeneruje sił, jak okładanie dębowymi witkami w tradycyjnej ruskiej bani.
Bania była również elementem kultury bartniczej w Puszczy Przełomskiej. Mieszkający w okolicach Grodna chłopi z rodów służebnych Wielkich Książąt Litewskich, posiadający tak zwane wchody do Puszczy Przełomskiej, czyli prawo pobierania pożytków z książęcych lasów i łąk puszczańskich, zakładali przy swoich borach bartnych budy mieszkalne i łaźnie. Część z takich miejsc przekształciło się później w stale zamieszkałe osady. Ze źródeł XVI-wiecznych znamy między innymi łaźnię Łaniewiczów między jeziorem Zusno a Czarną Hańczą. Tak oto bartnicy znów spotkali się na saunie, aby podzielić się doświadczeniami i opowiedzieć o planach na przyszłość. Sauna płonęła niemal nieprzerwanie przez 8 godzin. Wieczorem siedzieliśmy przy ognisku, piekąc na ruszcie mięsiwa. Mieliśmy też okazję spróbować miodówek oraz miodów pitnych domowej produkcji. Wszyscy bezsprzecznie docenili kunszt przygotowania oraz walory smakowe nalewki miodowej Sławka Czabaja z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. W niedzielę podzieliliśmy się na 2 grupy. Pierwsza grupa zabrała się za wykańczanie kłody Heather i Tima – naszych gości z fundacji Bee the Change z Bristolu – którzy, podróżując po Europie śladami naturalnego pszczelarstwa, nie mogli pominąć Puszczy Augustowskiej. Heather i Tim kłodę mieli zabrać ze sobą do Anglii. Natomiast druga grupa udała się do lasu, aby nauczyć się techniki posługiwania się leziwem.
Sprawne posługiwanie się leziwem wymaga miesięcy praktyki, sam wciąż jeszcze duże ćwiczę. To krótkie szkolenie miało na celu jedynie zachęcenie braci z Olesna do skręcenia leziw i propagowania tej formy wchodzenia do barci, mam nadzieję, że się udało.
Przygotowania do otwarcia pierwszej kłody. Wczesnym popołudniem pojechaliśmy do pszczół. Zatrzymaliśmy się i otworzyliśmy dwie zasiedlone barcie i jedną pustą, pozostałe oglądaliśmy tylko z ziemi, ponieważ dzień szybko mijał w doborowym towarzystwie. W tym roku lipy dopisały, akurat rozpoczęło się u nas ich kwitnienie, zapracowane pszczoły zbytnio nie przejmowały się naszą obecnością, a w ferworze pracy dały nawet sobie podebrać odrobinę bartnego miodu – złota naszych lasów.