6 września, na dzień przed datą wyznaczoną w kodeksie prawa bartnego spisanego w 1616 roku przez starostę łomżyńskiego Stefana Skorodzkiego. Jeden dzień a kiedyś takie niedopatrzenie można było przypłacić życiem, ponieważ prawo bartne traktuje wybierających miód przed wyznaczonym terminem przypadającym na wigilię Święta Narodzin Maryi Panny, czyli 7 września, traktowano jak złodziei, nawet jeśli podbierali miód ze swoich barci. Na 7 zasiedlonych barci będących pod opieką Bractwa Bartnego, tylko w 3 ilości miodu zebranego przez pszczoły pozwoliły na podebranie im go. Największą ilość pszczoły zebrały w jednej z kłód w okolicy Głębokiego Brodu. Barć ta jest zasiedlona nieprzerwanie już drugi sezon. Rodzina wyszła z zimowli bardzo osłabiona, osyp pszczół na wiosnę był bardzo duży, jednak cześć przeżyła, a w początku czerwca przyleciał nowy rój, który połączył się z resztkami pszczół, jakie w kłodzie zostały. Rodzina ta zabudowała plastrami w całości komorę bartna o wysokości 110 centymetrów.
A ostatnie plastry były zaszyte miodem niemal do samej podstawy. Z tej rodziny udało się pozyskać dość dużo miodu, zostawiając pszczołom resztę, na której swobodnie przetrwają zimę, nawet bez podkarmiania.
Po kleczeniu pierwszej kłody, wiaderko było już pełne i należało udać się po kolejne.
W kolejnej barci zapas miodu był ukryty głębiej za podwójną warstwą suchych plastrów. Tam gdzie występuje oczkas, tak jak w tym wypadku, wycina się plastry do dolnej krawędzi oczkasu, jeśli oczywiście zamontujemy go na odpowiedniej wysokości.