pl en
29 września 2015 admin

Barcie w Puszczy Bialowieskiej

Puszcza Bialowieska, a w zasadzie jej czesc w postaci Rezerwatu Scislego, to ostatni fragment pierwotnego lasu w Europie. Mekka przyrodników i ekologów z calego swiata, ale nie tylko pod tym
wzgledem jest intrygujaca i niesamowita… Brak ingerencji czlowieka w ekosystem od ponad 100 lat, pozwolil utrwalic do dnia dzisiejszego slady dzialalnosci bartniczej czlowieka, jaka ten
przez wieki na jej terenie prowadzil. Kiedy w 1937 roku ówczesny dyrektor Bialowieskiego Parku,Jan Jerzy Karpinski, przeprowadzal inwentaryzacje drzew bartnych naliczyl i opisal  ich 67 na
terenie Rezerwatu. Wiele z tych drzew nosi nadal slady tamtego spisu w postaci niewielkiego numeru napisanego wapienna farba na obciosanym fragmencie pnia.
Ot choćby barć numer 28 ze spisu J.J. Karpinskiego z 1937 roku.  A tak to drzewo ówczesnie opisal autor spisu: „Barc sniotowa. Sosna, piersnica 97 cm, zlom. Wierzcholek obciety. Drzewo martwe,
zlamane (…) czesciowo w korze. Barc na wysokosci 6 m, wykonczona. Ciosno niewidoczne. Otwór bartny od poludniowego wschodu. Drzewo proste. „Klucze” zarosniete po hakowate wystepy,
„hwozdownia” zarosnieta do polowy. Sniotu bark. „Plaszka” w dobrym stanie. „Oko” w niej widoczne w górze. Dodatkowe „oko” z lewej strony, posrodku barci”.

Barć numer 28 ze spisu J.J. Karpinskiego 79 lat pózniej Fot. P. Pilasiewicz

Barć numer 28 ze spisu J.J. Karpinskiego 79 lat pózniej Fot. P. Pilasiewicz

Ale drzewa w tym niesamowitym miejscu nosza slady tez i wczesniejszych spisów – niektóre sosny, jakie widzielismy, mialy wyraznie odbite punce z herbem carskiej Rosji lub namalowana litere P cyrylica, co oznaczalo, ze 136 lat temu – w roku 1879 – te drzewa byly zinwentaryzowane jako drzewa obumarle – i dalej stoja mimo uplywu tylu lat! Barcie na terenie rezerwatu znajduja sie w calosci w martwych drzewach, w wiekszosci w sosnach, duzo rzadziej w debach. Choc deby w rezerwacie sa wprost niesamowite: obwody ponad 4 metrowe strzeliscie prosto pna sie w góre niczym filary nieba rozposcieraja rozlozyste korony dopiero na wysokosci 30-35 metrów wysoko nad wierzcholkami innych drzew. Z ziemi czesto ciezko odróznic je od lip, które dorównuja im rozmiarami. Sosny, 200-300 letnie rówiesniczki debów i lip, sa juz martwe, stercza lekko nachylone bez kory gole pnie, ale to wlasnie w nich znajdujemy to, co nas do tej Puszczy sprowadzilo – dziuple wykonane ludzka reka na wysokosciach niekiedy przekraczajacej 12 metrów. Oprócz dziupli wyraznie stercza debowe klucze do zawieszania sniotów oraz hwozdownie do ich odwieszania na bok podczas pracy przy barci.

Barc na wysokosci ponad 12 metrów. Po prawej stronie od otworu bartnego widoczna wyraznie hwozdownia - kolek debowy sluzacy do odwieszania sniotu podczas pracy. Fot. P. Pilasiewicz

Barc na wysokosci ponad 12 metrów. Po prawej stronie od otworu bartnego widoczna wyraznie hwozdownia – kolek debowy sluzacy do odwieszania sniotu podczas pracy. Fot. P. Pilasiewicz

Te starannie wykonane debowe kolki widoczne z ziemi tkwia na swoich miejscach od przeszlo 130 lat. We wnetrzach otworów bartnych mozna w niektórych wypadkach dostrzec plaszke (zatwór).

Barc z widocznym fragmentem plaszki, czyli zatworu w komorze bartnej. Poza tym widoczny oczkas z prawej strony komory bartnej. Fot. P. Pilasiewicz

Barc z widocznym fragmentem plaszki, czyli zatworu w komorze bartnej. Poza tym widoczny oczkas z prawej strony komory bartnej. Fot. P. Pilasiewicz

Niektóre drzewa nosza jedynie slady rozpoczecia prac bartnych w postaci naciecia siekiera obrysu otworu bartnego i wybrania kilku centymetrów drewna. Co moze swiadczyc o tym, ze prace zostaly
rozpoczete tuz przed przejsciem Puszczy Bialowieskiej do apanazy carskich w 1888 roku. Od tego czasu zabroniono bartnikom podejmowania dalszej pracy przy swoich barciach. Wspomniany wczesniej
Jan Jerzy Karpinski swojej inwentaryzacji nie robil zbyt dokladnie. W wyprawie do miejsc zwiazanych z bartnictwem polegal na ostatnich zyjacych bartnikach, glównie na pamieci i wspomnieniach
Filmona Waszkiewicza, który ówczesnie pracowal jako furman w Bialowieskim Parku Narodowym i dotarl zapewne jedynie do tych barci, które ten mu pokazal. Takze 70 lat pózniej pan Andrzej Keczynski,
pracujacy w parku od 1983 roku, zliczyl i opisal w podobny sposób az 110  barci, choc to dalej nie jest ostateczna liczba. Pan Andrzej byl naszym przewodnikiem po niedostepnych zazwyczaj rejonach
Rezerwatu.

Pan Andrzej Keczynski prezentuje plaszke (zatwór) z przewróconej 20 lat temu sosny dwubartnej. Fot. P. Pilasiewicz

Pan Andrzej Keczynski prezentuje plaszke (zatwór) z przewróconej 20 lat temu sosny dwubartnej. Fot. P. Pilasiewicz

Posiada naprawde ogromna wiedze na temat Bialowieskiego bartnictwa, a prace Karpinskiego chyba zna juz na pamiec. Jego teoria na temat rozmieszczenia drzew bartnych na terenie puszczy
(która poniekad uwazam za sluszna) mówi, ze w wiekszosci zakladane byly przy starych Puszczanskich traktach i dzialach lesnych. Jesli na mape z zaznaczonymi barciami nalozymy mape dróg w Puszczy
z polowy XIX wieku to wtedy zauwazymy ta zaleznosc. Jego teorie sprawdzilismy w praktyce, schodzac z drogi wytyczonej po I Wojnie Swiatowej na trase starego puszczanskiego traktu. Natknelismy sie
tam na kolejne 2 drzewa bartne: 111 i 112 barc w Rezerwacie Scislym Puszczy Bialowieskiej.

112 odnaleziona barc w Rezerwacie Scislym. W otworze bartnym widoczna plaszka (zatwór) wlozona poziomo do wnetrza. Fot. P. Pilasiewicz

112 odnaleziona barc w Rezerwacie Scislym. W otworze bartnym widoczna plaszka (zatwór) wlozona poziomo do wnetrza. Fot. P. Pilasiewicz

Dlaczego barcie zakladano przy drogach i dzialach lesnych? Z jednej strony mogla byc to wygoda bartnika, który zazwyczaj po puszczy poruszal sie wozem, którym raczej ciezko bylo zjechac z drogi
w las, lub mialo to zwiazek z zachowaniem pszczól, uzywajacych przeswitów nad droga jako torów swoich lotów. Ulokowanie barci w poblizu takich przeswitów zwieksza szanse na ich zasiedlenie.
To samo zaobserwowalem w tym roku w swoich barciach. Kilka z nich, zalozonych gleboko w lesie nawet w miejscach naslonecznionych, stoi do teraz pusta, zas te przy dzialach lesnych praktycznie
wszystkie zostaly zasiedlone. Oprócz drzew bartnych ciekawym zabytkiem zwiazanym z bartnictwem sa tam wyzary – sa to sosny, z których zdzierano czesciowo kore, nastepnie palono ognisko,
aby ogien lekko wypalil wierzchnia warstwe drewna. Po zagaszeniu ognia drzewo zabliznialo rane obficie zywica, po kilku dniach mozna bylo wrócic i odciosac przezywiczone szczapy sluzace
do rozpalania ognia i – co nas bardziej interesuje – do podkurzania pszczól przy pracy z nimi. Niektóre z nich byly wysokie na ponad 2 metry i siegaly polowy grubosci pnia!

Wyzar. Fot. P. Pilasiewicz

Wyzar. Fot. P. Pilasiewicz

Podsumowujac: wycieczke nalezy na pewno zaliczyc nie tylko do udanych, lecz takze – moze nawet w wiekszym stopniu – do inspirujacych. Wiele elementów konstrukcji barci, jak hwozdownia, klucze
i snioty, po wizycie w Bialowiezy na pewno nieco poprawimy. Kolek wbity w drzewo musi byc na tyle solidny, aby za 150 lat dalej siedzial na swoim miejscu. Zdobyta wiedze wykorzystamy
niedlugo przy zakladaniu barci w Rezerwacie Kalejty, juz nie moge sie doczekac dziania. Co do zdjec – ciekawszy i bogatszy material zebral profesor Krzysztof Hejke, który byl z nami w Bialowiezy,
i który od poczatku wspólpracuje z nasza fundacja. Pan Hejke wybral sie z nami, aby uzupelnic material szykowany na wystawe w Muzeum Etnograficznym na temat tradycji bartniczych Polski i
terenów Wielkiego Ksiestwa Litewskiego, której wspólorganizatorem jest Bractwo Bartne. Na koniec chcialbym serdecznie podziekowac panu doktorowi Miroslawowi Stepaniukowi – Dyrektorowi
Bialowieskiego Parku Narodowego – za umozliwienie nam wejscia na teren Rezerwatu Scislego oraz panu Andrzejowi Keczynskiemu za oprowadzenie nas po jego zakamarkach.
Slady dawnego bartnictwa w Puszczy Bialowieskiej.

 

Barc numer 23 ze spisu J.J. Karpinskiego z 1937 roku

Barc numer 23 ze spisu J.J. Karpinskiego z 1937 roku