W dniach 6-7 listopada odbyly sie pierwsze Warsztaty Bartnicze Bractwa Bartnego. Zainteresowanie warsztatami przeroslo nasze oczekiwania, z czego jestesmy bardzo szczesliwi. Na wstepie chcialbym
przeprosic serdecznie te osoby, dla których miejsca teraz zabraklo, na pewno pod koniec marca zorganizujemy druga edycje, poniewaz szerzenie i propagowanie idei bartnictwa jest naszym celem
statutowym, do którego przykladamy duza wage. Na miejsce pierwszych warsztatów wybralismy lesniczówke Lipiny na wschodnim skraju polskiej czesci Puszczy Augustowskiej, znajduje sie ona zaledwie 300 metrów od granicy z Bialorusia. Program tego spotkania przewidywal nie tylko dzianie klód bartnych, ale przede wszystkim przekazanie mozliwie maksymalnie duzo wiedzy na temat bartnictwa uczestnikom warsztatów. Ale moze zacznijmy od poczatku.
W warsztatach wzielo udzial 7 osób: 6 z Polski i 1 z Lotwy. Uczestnicy przyjechali do nas w wiekszosci z bardzo odleglych miejscowosci: Zakopane, Henryków (Dolny Slask), Warszawa, Wyszków,
Konotop (Lubuskie) , Saldus (Lotwa). Z ramienia Bractwa Bartnego instruktorami byli Piotr Pilasiewicz i Pawel Kotwica. Wspólnie z uczestnikami wyjechalismy w piatek wieczorem z Augustowa do Lipin,
tam po kolacji rozpoczelismy dlugie i interesujace rozmowy na temat swoich zainteresowan pszczolami i historia. Czekalismy na ostatnich uczestników, którzy dotarli do nas po godzinie 24:00.
Nastepnego dnia od razu po sytym sniadaniu zabralismy sie do pracy, przygotowujac wspólnie 6 klód bartnych. Poniewaz jesienna aura nie rozpieszczala, aby sie nieco zagrzac w przerwach w pracy,
rozpalilismy posrodku ognisko.
Zmrok o tej porze roku zapada bardzo szybko i kiedy okolo 15:30 zaczelo sie juz sciemniac podtoczylismy klody blizej ognia i kontynuowalismy prace w blasku ogniska. Nastepnie wykorzystujac klody
do ochrony przed wiatrem rozsiedlismy sie wygodnie wokól ogniska, na którym gotowala nam sie kolacja. Dobrze, ze wiekszosci udalo sie wykonac oka w swoich klodach, bo bylo jak zamontowac kociolek
nad ogniem.
Tego dnia w przerwach w pracy odbywala sie demonstracja poslugiwania sie leziwem i pare osób nawet zdecydowalo sie spróbowac swoich sil z bardzo dobrym wynikiem, niestety szybko zapadajacy zmrok,
a nastepnego dnia deszcze i wichury, uniemozliwily podjecie prób poslugiwania sie leziwem przez wszystkich zainteresowanych tym uczestników. Drugiego dnia z rana wybralismy sie na obchód barci
i klód bartnych, jakie prowadzimy w Nadlesnictwie Gleboki Bród. Na tym etapie ogladalismy z bliska zarówno opuszczone, jak i zasiedlone barcie, ogacilismy jedna z nich swierkowymi galeziami.
Uczestnicy warsztatów zapoznali sie ze metodami wciagania i montowania klód na drzewach oraz sposobami wyboru lokalizacji dla nich i wabienia pszczól. Tu bylo bardzo duzo pytan i dociekan, na
które mam nadzieje wszyscy dostali wyczerpujace odpowiedzi. Po powrocie zaczelismy pakowac czesc klód do samochodów, poniewaz niektórzy uczestnicy zdecydowali sie zabrac wykonane przez siebie
klody do domu, inni zas zostawili je do zagospodarowania przez nasze Bractwo. I tak eksport bartnictwa z Puszczy Augustowskiej dokonal sie do Zakopanego, w okolice Wyszkowa oraz na Inflanty
(Lotwa). Uczestnikom bardzo dziekuje za przyjazd i zaangazowanie. Zapraszam równiez na wiosenna edycje, która zapewne odbedzie sie w ostatni weekend marca. Wtedy oprócz wykonania klód bartnych,
wciagniemy jedna z nich na drzewo i zrobimy pierwszy wiosenny przeglad zasiedlonych barci. Zapraszam serdecznie, szczególy tuz po Nowym Roku na naszej stronie! Na koniec krótka fotorelacja: