pl en
3 października 2019 admin

Bartnictwo na liście UNESCO – wyboista droga

Chcielibyśmy podzielić się z Wami wspaniałą nowiną: już niebawem bartnictwo może zostać uznane za Niematerialne Dziedzictwo Ludzkości! Czy tak się stanie dowiemy się już w grudniu 2020 podczas najbliższej sesji plenarnej UNESCO w Paryżu. Droga do tego była długa i wyboista, ale powinno się udać 🙂

Od kiedy w 2016 roku wspólnie z prof. Krzysztofem Hejke doprowadziliśmy do wpisania Bartnictwa na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa nie zatrzymaliśmy się ani na chwilę. Nie ustajemy w promowaniu bartnictwa jako elementu naszej kultury, tradycji i tożsamości. Jako elementu wspólnego dla dziedzictwa narodów tworzących kiedyś razem z nami Rzeczpospolitą: Litwinów, Białorusinów i Ukraińców. Właśnie dlatego, kiedy nasza organizacja w końcu 2016 roku otrzymała zapytanie od Polskiego Komitetu ds. UNESCO, czy jesteśmy zainteresowani, aby starać się o wpis na Reprezentatywną Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, nie zawahaliśmy się ani chwili. Po szybkich konsultacjach w ramach Bractwa naszą odpowiedź było „tak, ale…

 

… dalsze prace powinny być prowadzone wraz ze stroną białoruską, aby dążyć do złożenia międzynarodowego wniosku obejmującego swoim zasięgiem co najmniej Polskę i Białoruś. Od początku próbowaliśmy włączyć w pracę nad wspólną aplikacją także Ukrainę, ale był jeden problem formalny:  tylko Państwa które dokonały wpisu danego elementu na własną Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa, mogą starać się o wpis na liście UNESCO.  Na Ukrainie wpis bartnictwa na krajową listę uzyskano dopiero w końcu 2018 roku, kiedy finalna wersja polsko-białoruskiego wniosku była już niemal gotowa. Kibicujemy bartnikom z Ukrainy i dostrzegamy, jak u nich bartnictwo wraca powoli do samoświadomości kulturowej i zaczyna budzić coraz szersze zainteresowanie wśród młodych. Mamy nadzieję, że jeśli uda nam się z polsko-białoruską aplikacją, to następne rozszerzenie wpisu będzie właśnie o Ukrainę.

Jeśli chodzi o listę krajową, to sprawa jest prosta: strona społeczna przygotowuje wniosek, zgłasza, strona rządowa i powołane przez nią organa weryfikują i decydują czy dany element dostąpi tego zaszczytu, czy nie. Jeśli chodzi o wpis na Światową Listę, tu aplikującymi są państwa strony konwencji. Więc wniosek w finalnej wersji przedkładany jest jako dokument rządowy opatrzony podpisem Ministra Kultury, w tym wypadku Polski i Białorusi. Patrząc wstecz, promowanie dziedzictwa na skalę światową wychodziło polskim rządom raczej niemrawo i od 2011 roku, kiedy to Konwencja UNESCO z 2003 r. w sprawie ochrony niematerialnego dziedzictwa kulturowego została ratyfikowana przez stronę polską, złożono tylko JEDNĄ aplikację samodzielnie w 2017 i JEDNĄ międzynarodową – właśnie bartnictwo w 2019 roku.

Wniosek polsko-białoruski dotyczący bartnictwa był od początku przygotowywany przez stronę społeczną. Po stronie Białoruskiej przygotowywał go Ivan Osipau, prezes Bractwa Bosych Bartników i autor stron promujących bartnictwo na Białorusi, a także przyjaciel naszego Bractwa nieprzerwanie od 2013 roku. Po stronie polskiej wniosek przygotowywałem ze strony Bractwa Bartnego ja z pomocą i konsultacją Andrzeja Bućko, naszego prawnika i ówczesnego członka Rady Bractwa. W pracę było zaangażowanych jeszcze kilka osób z Bractwa i tak wersja robocza powstała w okolicach listopada 2017 roku. W grudniu 2017 doszło do pierwszego spotkania organizacji i osób zaangażowanych w przygotowywanie aplikacji ze strony polskiej i białoruskiej. Ze strony polskiej był oczywiście prof. Krzysztof Hejke, był pan Andrzej Keczyński z Białowieskiego Parku Narodowego, była pani dr Urszula Kuczyńska, kustosz Skansenu Kurpiowskiego w Nowogrodzie, którzy spokojnie i merytorycznie wnosili swój wkład do wspólnego projektu. Tam też pierwszy raz pojawili się Strzelcy Kurpiowscy – dwóch panów z samopałami za pasem w strojach kurpiowskich, reprezentujący grupę rekonstrukcyjną odtwarzającą Kurpiów z okresu Napoleońskiego i lat 30 XIX wieku.

Nie minęły 2 miesiące jak Strzelcy Kurpiowscy przemianowali się na Kurpiowskie Bractwo Bartne i aplikacja niemalże stanęła na głowie. Do wniosku próbowano dołączyć wymyślone naprędce zwyczaje – jak np. składanie przysięgi bartnej w kościele, czy udowadnianie, że Kurpiowskie Miodobranie jest zakończeniem bartnego sezonu i wydarzeniem na którym „bartnicy i ich rodziny świętują udane zbiory miodu bartnego.” Naszym zdaniem jest  to impreza zawierająca elementy nawiązujące do tradycji bartniczych, a nie będąca przejawem kultury bartniczej jako całość. Bardzo nas cieszy, że bartnictwo inspiruje i że coraz częściej społeczności lokalne sięgają po wzorce z przeszłości i bardzo dobrze – tak trzeba! Ale niektórym jednostkom przydałoby się nieco umiaru w naginaniu rzeczywistości. W każdym razie staraliśmy się w miarę możliwości ograniczać zachłanność strzelco-bartników i mam nadzieję, że finalnie się to udało.

 

Prace nad wnioskiem w 2018 roku przejęło Ministerstwo Kultury – miało to swoje plusy: zadań przy tym było naprawdę dużo: uzgodnienia, zbieranie zgód, deklaracji poparcia, wnoszenie i uwzględnianie nadchodzących ze wszystkich stron poprawek i zmian, itd… a wszystko robione po godzinach w ramach wolontariackiego zaangażowania w sprawy bartnictwa i Bractwa. Dobrze, że mógł ktoś tą pracę wykonać w ramach swojego etatu, ale przez to wniosek zaczynał coraz bardziej odbiegać od pierwotnych założeń. Nasze podejście do bartnictwa, które od lat głosimy jest takie, że tradycje bartnicze przetrwały w pełnej formie na dawnych kresach Rzeczypospolitej: na Białorusi i Ukrainie. Na terenie obecnej Polski elementy tradycji bartniczych przetrwały w pojedynczych przekazach rodzinnych, dosłownie kilku rodzin z Puszczy Augustowskiej i Kurpi – na tej podstawie był przygotowany wpis na Listę Krajową. Bartnictwo zostało zachowane też w świadomości społeczeństw lokalnych, jak np. Kurpi, jako element dawnej tożsamości, do którego nawiązują w sztuce ludowej i tradycyjnym rzemiośle. A dzięki rozwijającemu się ruchowi bartniczemu w Polsce krąg depozytariuszy poszerza się z każdym rokiem. Imprezy takie jak organizowane od 2014 roku Barciowisko w Augustowie, Kleczba – czyli bartne miodobranie, szereg warsztatów bartniczych prowadzonych w Spale, Puszczy Augustowskiej czy w innych rejonach lub chociażby wystawy prof. Krzysztofa Hejke i jego książka „Ostatni bartnicy Europy” to realne działania zmierzające do zachowania i promocji bartnictwa.

Finalna wersja wniosku znajduje się pod poniższym linkiem:

https://ich.unesco.org/en/files-2020-under-process-01053?select_country=00176&select_type=all

Koniec końców jestem zadowolony z finalnej wersji i dumny, że nasza organizacja od 2015 roku, kiedy to zaczęliśmy przygotowywać wpis na listę krajową konsekwentnie i z uporem brnęła dalej. Na wiele kompromisów musieliśmy pójść, aby zabrnąć aż do tego miejsca. Z kilkoma zapisami się osobiście nie zgadzam, kilka bym pominął albo rozwinął. Ale tak to już jest i inaczej nie będzie. Niech każdy, któremu Bartnictwo jest bliskie, zapozna się z materiałem i wyrobi własne zdanie na ten temat.

Na koniec pragnę serdecznie podziękować pani Joannie Cichej-Kuczyńskiej z Departament Ochrony Zabytków Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Pani Joanna od początku prowadziła nasz wniosek, a w 2018 roku przejęła prowadzącą rolę w jego uzgodnieniach i przygotowaniach. Mimo braku budżetu na zewnętrznych ekspertów udało się ukończyć wniosek i doprowadzić do pozytywnej oceny formalnej wniosku przez Komitet UNESCO w Paryżu. Teraz pozostaje trzymać kciuki za oceną merytoryczną w listopadzie!

 

Z poważaniem,

Piotr Piłasiewicz

Prezes Bractwa Bartnego

 

 

 

 

 

 

 

, ,

Comments are closed.