pl en
31 maja 2023 admin

Polsko-Litewskie warsztyaty bartnicze w Lipinach -LIVIND Heritage Project

W ostatnim tygodniu kwietnia w leśnej osadzie Lipiny na granicy Polski i Białorusi spotkali się bartnicy z Polski i Litwy na wspólnych warsztatach bartniczych. Warsztaty zostały zrealizowane przez nasze Bractwo w ramach pilotażowego projektu  w zakresie promocji i rozwoju bartnictwa uzyskał dofinansowanie Finnish Heritage Agency. Z każdego Państw z rejonu morza Bałtyckiego wybrano do dofinansowania po 2 projekty z zakresu ochrony niematerialnego dziedzictwa. Bardzo nam miło, że mogliśmy wykorzystać tą szansę do zacieśnienia współpracy z bartnikami z Litwy.  Grant w kwocie  3000 EUR został przez nas spożytkowany do zorganizowania Polsko-Litewskich Warsztatów Bartniczych.

Wzięło w nich udział 4 bartników z Litwy i 5 z naszego Bractwa. Podczas 4 dni warsztatów wykonywaliśmy nowe kłody bartne, ćwiczyliśmy posługiwanie się leziwem, szyliśmy liny, dzieliliśmy się naszą wiedzą na temat miodów pitnych a także przygotowywaliśmy barcie i kłody do sezonu rojowego. Zwieńczeniem warsztatów było wspólne wciągnięcie kłody bartnej na drzewo.

Praca przy kłodach. Fot. Bractwo Bartne

 

Warsztaty rozpoczęły się we czwartek wieczorem, przyjechaliśmy do Lipin gdzie czekali na nas już bartnicy z Litwy: przez różnicę czasu między naszymi krajami przyjechali na godzinę wcześniej. Zaczeliśmy od luźnych rozmów, przedstawienia się i poznania dotychczasowych doświadczeń związanych z Bartnictwem, które w przypadku niektórych było dość imponujące. Romas na przykład, którego sylwetka zdobi okładkę albumu „Ostatni Bartnicy” prof. Krzysztofa Heyke, od prawie 20 lat zajmuje się barciami w Dzukijskim Parku i jako pracownik prowadzi też muzeum poświęcone bartnictwu w miejscowości Merkinie. Romasa poznalismy już wcześniej podczas naszych wizyt na Litwie. Kolejny z uczestników: Algis to lokalny przewodnik i rzemieślnik wykonujący prace w drewnie. Jego dziadek był bartnikiem w Puszczy Dajnawskiej! W rodzinnych pamiątkach zachowane ma drewniane elementy leziwa, narzędzia i inne elementy. A niektóre z drzew bartnych stojących jeszcze na terenie Parku Narodowego należały do jego dziadka. Kolejny Mindugas z synem Kacprem to mieszkaniec jednej z wiosek na terenie parku, Mindugas pracuje na co dzień w Norwegi z niepełnoprawnymi dziećmi a w wolnym czasie buduje dom i gospodarstwo w Puszczy Dajnawskiej. Swoją pierwszą kłodę wykonał samodzielnie. Z naszego bractwa byli Piotr Piłasiewicz i Paweł Kotwica – założyciele Bractwa  prowadzący zawodowo miodosytnie w Augustowie,  Karol Wrona z wykształcenia leśnik, jeden z pierwszych członków z poza Augustowa, Bartek Molasy – weterynarz specjalizujący się w pszczołach i  nasz kowal Paweł Mikucki.

Prezentacja sprzętu. Fot. Bractwo BartnePosiłki przyrządzaliśmy wspólnie dzieląc się na zespoły przygotowujący śniadanie, obiad czy kolacje. Mindugas czwartkową kolacją postawił poprzeczkę naprawdę wysoko. Warsztaty rozpoczęły się w piątek po śniadaniu, wykonywaliśmy razem 6 kłód bartnych. Romas przywiózł swoje narzędzia wzorowane na pdostawie narzędzi dziadka Algisa. Piesznia miała krótszy od naszych około metrowy trzonek zakończony drewnianą kulą w celu  łatwiejszego docisku ręką dłuta przy uderzaniu.  Po obiedzie udaliśmy się do lasu z linami aby ćwiczyć posługiwanie się leziwem. Kacper pierwszy raz próbował swoich sił w posługiwaniu się leziwem. Szło mu całkiem nieźle bo najskuteczniejszy sposób nauki tej techniki to wspinaczka lustrzana kiedy 2 osoby wspinają się na rosnące obok siebie drzewa i jedna naśladuje kropka w kropkę ruchy drugiej osoby a mieliśmy zarówno wielu doświadczonych wspinaczy jak i łącznie z Litwinami 6 leziw bartnych w jednym miejscu.

Praktyka wspinaczki na leziwach Fot. Bractwo Bartne

Wieczorem zasiedliśmy wszyscy do ogniska opowiadając historie z naszych wyjazdów do Puszczy Nalibockiej czy dzieląc się doświadczeniami. Nad ogniskiem jak zwykle na naszych warsztatach gotował się kociołek z kapustą mięsem i czarną rzepą. Następnego dnia pojechaliśmy po śniadaniu na objazd po barciach, korzystając z okazji że jest nas tyle osób wiele z nich przygotowaliśmy do sezonu. Szczególnie te w drzewach wymagały większego nakładu pracy – po 9-10 latach od ich założenia zaczęły już zarastać, poszerzanie nieznaczne otworu bartnego po tym czasie jest koniecznością. Następnie pojechaliśmy  jedną z wykonanych dzień wcześniej kłód zawiesić na drzewie. Wciąganie przebiegło sprawnie a po wciąganiu pieszo z lasu udaliśmy się na rozgrzaną banie nad Czarną Hańczą. Wieczorem po saunie i aktywnym dniu nikt już nie miał siły na dłuższe wieczorne rozmowy ani siedzenie przy ognisku. Ostatniego dnia dokańczaliśmy kłody, przygotowaliśmy jeszcze kilka kłód bartnych do sezonu i zapakowaliśmy naszym Przyjaciołom 3 wykonane kłody na przyczepkę. Niestety, przyczepka złamała się na leśnej drodze rozjeżdżonej przez tiry wywożące drewno i wojsko (obszar przygraniczny). Drogi w okolicach Lipin są w fatalnym stanie od 2021 roku. Kłody tego samego dnia zawieźliśmy do Dzukijskiego Parku naszym transportem, ponieważ było to po drodze dla naszych Miodosytników udających się na Litwę po miód i oskołę.

Uczestnicy wspólnych warsztatów bartniczych Fot. Bractwo Bartne

W końcu maja udajemy się z rewizytą na Litwę, ale to opiszemy już w kolejnym wpisie.

 

 

 

, , , , , , , ,