W srode 30 wrzesnia goscilismy na spotkaniu poswieconym „realizacji zapisów konwencji UNESCO z 2003 roku w sprawie Ochrony Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego”, organizowanym przez
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Narodowy Instytut Dziedzictwa (NID) oraz Urzad Marszalkowski Województwa Podlaskiego. W spotkaniu wzieli udzial przedstawiciele praktycznie
wszystkich wazniejszych placówek kultury na terenie naszego województwa. Krótka notatka prasowa znajduje sie tutaj. Wystapienia i dyskusja skupione byly wokól tworzenia Krajowej Listy Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. Jak na razie, od kiedy taka lista funkcjonuje, czyli od 2013 roku, sa na niej
tylko 3 wpisy: szopka krakowska, lajkonik oraz cieszynskie rusznikarstwo artystyczne. Rozmawialismy nad mozliwoscia czy raczej szansami, aby na tej liscie znalazlo sie bartnictwo. Generalnie jest
jeden szkopul: na ile nasze dzialania i dzialania innych grup w kraju sa kontynuowaniem tradycji bartniczych, a na ile ich odtworzeniem. Mysle, ze dalo by sie jednak udowodnic kontynuacje,
w moim przypadku, pierwsza barc wykonywalem pod okiem 93-letniego pana Piotra Szyrzynskiego, który na klodach gospodarzyl do lat 80′. W Puszczy Augustowskiej jest jeszcze jeden gospodarz,
którego ojciec mial pszczoly w klodach, a on sam, mimo ze prowadzi pasieke na ulach warszawskich, w jednej historycznej klodzie pszczoly ciagle trzyma. W roku 2014, kiedy zasiedlaly sie nasze
pierwsze barcie i klody bartne, sciagnelismy ostatnia historyczna klode bartna przymocowana do drzewa 6 metrów nad ziemia. Klode ta wciagnal w 1950 roku Wiktor Zeromski ze wsi Lubinowo,
niestety ten pan juz od dawna nie zyje, ale ktos jego dzielo kontynuuje. Patrzac szerzej, dla mieszkanców Kurpi, jak i okolic Bialowiezy, swiadomosc bycia potomkami bartników jest powodem do dumy.
Mimo zmiany sposobu gospodarowania w zwiazku z zakazami administracyjnymi i generalnie czynnikami ekonomicznymi, niektóre zwyczaje zwiazane z bartnictwem sa dalej kontynuowane przez pszczelarzy. Na przyklad zawieszanie rojnic na drzewach w celu zlapania wolnych rojów, moze to co prawda wynikac tylko ze zwyczajów pszczól, które wola osiedlac sie wysoko, ale niewatpliwie jest to zabieg wywodzacy sie z czasów prowadzenia gospodarki bartnej. Jesli by sie udalo umiescic bartnictwo na Krajowej Liscie Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego, to by otworzylo droge o starania o wpis
na liste UNESCO. Ale to juz powinno nastapic we wspólpracy ze strona Bialoruska bo jest to element naszej wspólnej tradycji i histori.
Program Bialystok – Spodki