pl en
bb_logo_duze

Barć w Wesołowie

Początek czerwca miną szybko i bez większych niespodzianek. To czas kiedy roje wylatują szukać nowych miejsc do zasiedlenia. Przyroda i w tym roku nie zawiodła Augustowskich Bartników, większość przygotowanych przez nas barci zostało zasiedlona w przeciągu ostatnich tygodni, a w zeszłą niedziele po raz pierwszy obserwowałem moment zasiedlenia barci przez rój pszczeli, piękny i rzadki widok, choć coraz częstszy w naszych lasach. Początek czerwca to też ostatnie chwile na dokończenie zaległych robót i tak 2 czerwca udałem się pod Węgorzewo do Wesołowa aby dokończyć wdzianą tam barć w lipie. Wesołowo to mała mazurska wioseczka na północ od Węgorzewa praktycznie nad samą granicą z Obwodem Kaliningradzkim. Rezyduje tam czasem Krzysztof Hejke profesor , wykładowca z Łódzkiej Szkoły Filmowej, który od lat dokumentuje ostatnich bartników na kresach Rzeczpospolitej. barć w zeszłym roku wydziałem w lipie na granicy gospodarstwa pana Krzysztofa. Największym wyzwaniem w dokończeniu tej barci było ograniczenie komory bartnej, ponieważ pień był w środku zupełnie wypróchniały: po około 25 centymetrach drewna pojawiła się bezdenna czeluść o średnicy 45-50 cm. Nigdzie w literaturze nie znalazłem opisu w jaki sposób ograniczano przestrzeń komory bartnej w lipie, znalazłem tylko informacje, że należało to zrobić i najlepiej bez użycia zaprawy murarskiej czy pianki uszczelniającej. Sięgnąłem po materiały jakie dosłownie można było znaleźć pod ręką: spód barci jak i górę ograniczyłem najpierw rusztowaniem z gałęzi z klinowanych po przeciwległych ścianach barci. Następnie głowę i spód wyłożyłem korą lipową. Ograniczenie przestrzeni ma na celu zapobiec wykonywaniu przez pszczoły plastrów w miejscu do którego nie będzie dostępu.

Wnętrze barci w lipie, góra. Fot. Krzysztof Hejke

Wnętrze barci w lipie, góra. Fot. Krzysztof Hejke

A tak nas widzą pszczoły. Fot. Krzysztof Hejke

A tak nas widzą pszczoły. Fot. Krzysztof Hejke

Po zamknięciu barci zatwore i zamontowaniu dodatkowo śniotu barć była gotowa do przyjęcia nowych lokatorek. pozostaje uzbroić się w cierpliwość i poczekać na dobre wieści z Wesołowa 🙂

Barć w lipie Wesołowo. Fot. Piotr Piłasiewicz

Barć w lipie Wesołowo. Fot. Piotr Piłasiewicz

„Szlakiem dzikich pszczół” wyprawy z SKT „Włóczykij”

Zabawa na huśtawce z leziwa (fot. P. Piłasiewicz)

Zabawa na huśtawce z leziwa (fot. P. Piłasiewicz)

W ostatni weekend prowadziłem wyprawę Szkolnego Klubu Turystycznego \”Włóczykij\” ze Szkoły Podstawowej numer 6 w Augustowie. Na trasie prawie 10 kilometrów opowiadałem dzieciakom o lesie pszczołach i oczywiście bartnictwie i pracy bartnika. Wyprawę prowadziłem w stroju XV wiecznego bartnika, po przywitaniu  grupy na leśnym gościncu zwanym piaszczanką zaprowadziłem grupę pod zagajnik w którym w tym roku założyliśmy 2 barcie w sosnach i jedną kłodę bartną. Wiosna w tym roku nie rozpieszcza i na chwile obecna wszystkie 3 barcie są jeszcze puste. W zagajniku opowiedziałem o bartnictwie, narzędziach i zaprezentowałem sztukę wchodzenia na leziwie. Następnie inną drogą wróciliśmy do Fracek i tam z Głębokiego Brodu wyszliśmy na ścieżkę „Tropem Wilka”. trasa jest oznakowana w jedną stronę więc idąc pod prąd dzieciaki miały frajdę szukając właściwej drogi poprzez znajdywanie oznaczeń szlaku – wilczej łapy namalowanej na drzewach. Przy ścieżce zatrzymywaliśmy się po kolei przy kolejnych barciach, szukając w okolicy fragmentów plastrów wosku wyciągniętych z barci przy wiosennych porządkach. Największym trofeum w wycieczki był fragment woskowego plastra znaleziony pod leśna kłodą. Nad leśnymi jeziorkami w wiacie urządziliśmy dłuższą przerwę z ogniskiem i kiełbaskami w roli głównej. O 14:30 wyszliśmy do drogi gdzie czekał na nas bus – w samą porę bo właśnie zaczynało padać. Była to pierwsza wycieczka współorganizowana przez Bractwo Bartne na terenie Nadleśnictwa Głęboki Bród – ale na pewno nie ostatnia.

Kłoda bartna w Starachowicach

Barć w Starachowicach

Barć w Starachowicach

W poprzedni weekend gościłem po raz kolejny w Muzeum Przyrody i techniki w Starachowicach w Świętokrzyskiem. We wrześniu podczas festynu pszczelarskiego wraz ze znajomym pszczelarzem, który dopiero poznawał bartniczą profesję wykonaliśmy tam kłodę bartną. Kłoda po festynie stała i czekała na wciągnięcie. Ponieważ obiecałem ją wciągnąć przy najbliższej okazji na drzewo na terenie muzeum, a bartnicy zawsze słowa dotrzymują 16 maja z pomocą dwójki panów konserwatorów z muzeum kłodę ta na drzewo wciągnęliśmy. Kłoda zawisła na pokaźnej osice podstawkę przygotowaliśmy 4 metry nad ziemią. Jest to pierwsze działanie już pod egidą Bractwa Bartnego. Mam nadzieję, że w przeciągu kilku tygodni usłyszymy o starachowickich pszczołach osiadłych w Archeoparku przy zabytkowej hucie.

Kącik bartny w Nadleśnictwie Augustów

Pora chyba napisać jak to się wszystko zaczęło. Pomysł na reaktywację Bractwa Bartnego w formie fundacji chodził mi po głowie już od dawna. Brakowało impulsu do jej założenia. Aby rozpocząć działalność filantropijną najpierw należało na nią zarobić. W lutym tego roku złożyłem ofertę do Nadleśnictwa Augustów, w konkursie na opracowanie koncepcji, wykonanie i montaż „Kącika bartnego”. O konkursie dowiedziałem się przez przypadek, od znajomego bartnika z Wigierskiego Parku Narodowego, przez weekend rozpisałem ofertę dokładnie
przedstawiając i opisując każdy z elementów ekspozycji i we wtorek na 15 minut przed końcem czasu na składanie ofert dostarczyłem do Nadleśnictwa zapieczętowaną kopertę. Udało mi się konkurs wygrać,więc cały marzec i połowa kwietnia to wytężona praca popołudniami i w weekendy nad ekspozycją dla Nadleśnictwa. Pracą podzieliłem się z Pawłem Mikuckim, który wykuł narzędzia bartne, skręcił leziwo, wykonał drewniane ramki do plansz edukacyjnych, grafiki i półkę na książki. Ja wykonałem pokazowy model barci, a resztę elementów i instalacje wykonaliśmy razem, plansze edukacyjne oraz karty pracy opracowała moja żona. Termin 15 kwietnia na wykonanie udało się dotrzymać, odbiór poszedł sprawnie i wszyscy byli zadowoleni.

Kącik bartny

Kącik bartny w Nadleśnictwie Augustów wykonany przez członków Bractwa Bartnego.

Postanowiłem zarobione w ten sposób środki przeznaczyć w całości na założenie fundacji i tak 13 maja stawiłem się do notariusza. Oto rozpoczynamy działalność.

Logo

Nasze Logo

Plany są jak zawsze ambitne, ale zaczynamy od małych kroczków. W sobotę 23 maja  zabieram Szkolny Klub Turystyczny „Włóczykij”  ze szkoły nr 6 w Augustowie na wyprawę pt. „Szlakiem dzikich pszczół”. Podczas wyprawy dzieci poznają rolę jaką pszczoły odgrywają w ekosystemie, poznają specyficzną pszczołę augustowską – z bezpiecznej odległości oczywiście, dowiedzą się również mnóstwo ciekawych rzeczy o bartnictwie i zobaczą bartnika podczas pracy na leziwie, a do tego ognisko, kiełbaska i 10 km marszu.