Za nami VI edycja warsztatów bartniczych w Puszczy Augustowskiej. Frekwencja jak zwykle dopisała i w piątek 16 marca w Gajówce Buduk niedaleko Frącek stawili się adepci bartnictwa, w tym 2 kobiety! Warsztaty jak zwykle zaczęliśmy od wspólnej sauny i kąpieli w Czarnej Hańczy. Miło było gościć niektórych już po raz drugi: Artur i Bartek z Nadleśnictwa Kwidzyń w zeszłym roku byli z nami w Puszczy Nalibockiej. Niestety z Białorusi przywóz pamiątki w postaci kłody bartnej jest dość ryzykowny, dlatego pewnie przyjechali teraz również na nasza polską edycję warsztatów. Pracę zaczęliśmy z samego rana, już przed 8:00 słychać było warkot pilarek przygotowujących kłody do dalszej obróbki. Najpierw ostrzenie narzędzi, potem instruktarz i do dzieła.
Wszyscy garnęli się do pracy – może przez pogodę: słońce, wiatr i minusową temperaturę, dochodzącą do -15◦C. Na szczęście Gajówka położona jest głęboko w lesie na niewielkiej polance, więc przynajmniej nie wiało. Za to na okropny wiatr natrafiliśmy podczas popołudniowego spaceru do 2 zasiedlonych kłód wiszących obecnie na skraju lasu niedaleko Gajówki. Wicher przegnał nas szybko z powrotem do Gajówki. Niestety, pogoda dała się we znaki również dla hydrauliki w domkach i woda do naszego prysznica zamarzła (!).
Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W takich okolicznościach przyrody nie zostało nam nic innego, jak tylko zabrać uczestników ponownie na saunę nad Czarną Hańczę. Kolejnego dnia z rana, po śniadaniu, udaliśmy się w umówione wcześniej miejsce, gdzie mieliśmy zawiesić jedną z kłód. Na miejscu okazało się jednak, że mamy posusz oparty, czyli martwe drzewo złamane i oparte o sosnę, na którą mamy wciągać kłodę. Oczywiście ze względów bezpieczeństwa odstąpiliśmy od zamiaru prowadzenia jakichkolwiek prac w pobliżu i po krótkiej konsultacji z leśniczym pojechaliśmy w inne, bezpieczniejsze miejsce w pobliżu jeziorka leśnego Chylinki.
Zawieszanie kłody i wszelkie przygotowania poszły dość sprawnie. W drugim dniu pogoda nie dawała się już tak we znaki i była całkiem znośna. Po powrocie na Buduk czekał na nas pyszny obiad przygotowywany przez Restaurację Cynamonowa Jesień z Augustowa. Po obiedzie zapakowaliśmy kłody do samochodów i rozjechaliśmy się do swoich rodzinnych miejscowości. 8 kłód pojechało w Polskę. Może będą zaczątkami kolejnych leśnych borów bartnych? Mamy taką nadzieję, bo już tak wielokrotnie wcześniej bywało:)
Kolejne warsztaty odbędą się już w kwietniu w Warszawie.
Zapraszamy!